Our Sound w Niderlandach zgodnie z naszymi przewidywaniami okazało się organizacyjną klapą. Ani Ludwik Tomlinson, ani żaden z pierwotnych organizatorów nie interesują się już tym przedsięwzięciem, a na polu bitwy pozostał jedynie Philip van Egmond, który po konsultacjach z władzami La Palmy postanowił dokończyć organizację tego przedsięwzięcia razem z Palmowcami.
Oficjalnie możemy więc potwierdzić, że to właśnie Republika Palmowa dokończy organizację tego eventu w tym roku. Przypomnijmy, że Niderlandy w dość kuriozalny sposób wygrały poprzednią edycję (rzeczywisty zwycięzca nie przesłał wyników i został zdyskwalifikowany). Przygotowania ruszyły pełną parą, pojawiły się nawet 2 filmy promujące tę imprezę i na tym się skończyło.
Na polu bitwy pozostał jedynie Philip van Egmond, który dzisiaj obwieścił:
Z ogromną radością chcę poinformować, że Our Sound odbędzie się w Republice Palmowej. Jak wszyscy wiemy Niderlandy nie są w stanie normalnie funkcjonować, a co dopiero organizować imprezę na taką skalę. Dlatego przedstawiciele La Palmy złożyli propozycję pomocy w organizacji. Tak więc jako osobie odpowiedzialnej za dbanie o dobro konkursu, byłem zmuszony skorzystać z owej propozycji. W razie pytań można się kontaktować z moją osobą, ponieważ będę brać czynny udział przy aranżacji festiwalu.
Organizatorzy przygotowali już nawet baner promujący tę imprezę:
Gala finałowa ma się odbyć do końca kwietnia. A już na dniach pojawią się najprawdopodobniej kolejne informacje. Tym razem już z konkretnymi datami, które będą obowiązywać chętne uczestniczenia mikronacje.